niedziela, 14 czerwca 2009

12 na Zlocie Hufca 2009

12-14.06 odbył się Zlot Hufca. To już drugi w moim życiu harcerskim. Na Zlot pojechali:
  • Ilona
  • Groszek
  • Ola
  • Agnieszka
  • Weronika
  • Paweł
Przyjechaliśmy na miejsce około godziny 17.00. Rozbiliśmy się na podobozie nr 2.
Na podobozie towarzyszyło nam jeszcze parę drużyn:
  • Awangarda
  • Widmo
  • Pomarańczarnia
Wieczorem poszliśmy na kominek, ponieważ ognisko się nie odbyło, bo padał deszcz!
Śpiewaliśmy, pląsaliśmy, bawiliśmy się, rozmawialiśmy z naszymi sympatycznymi kolegami z Białorusi (choć nie ukrywam, że niełatwo było się z nimi porozumieć). :)
Wymyślaliśmy nazwy podobozów, nasz się nazywał Grajdołek.Po kominku poszliśmy spać do namiotów. A w namiotach było strasznie zimno, ale jakoś przeżyliśmy. :)

Rano zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na zajęcia. Dojechała do nas Asia Roszak, która później po południu razem z Agnieszką i Weroniką nas zostawiły - pojechały do domu.

Niestety pogoda nam nie dopisywała, bo cały czas padało, w
ięc w większości zajęć nie uczestniczyliśmy. Pełnoletnie osoby mogły oddać krew. Od nas z drużyny oddały dwie osoby Paweł.K i Weronika.B. Tutaj należą się oklaski dla Weroniki, ponieważ to był jej pierwszy raz i była bardzo dzielna.

W południe cały obóz poszedł oglądać zmagania harcmenów. Od nas z drużyny na te zmagania poszło dwoje harcmenów: Paweł i Mariusz.
W połowie konkurencji parę osób w tym ja poszliśmy grać w słoneczka! Po zmaganich harcmenów i grze w słoneczka, wszyscy poszli na obiad. To nic, że w kolejce staliśmy z pół godziny, jak nie więcej. Ale się opłacało ;).

Odwiedził nas jeszcze Paweł Kozłowski, który też wieczorem pojechał.Po obiedzie był długi apel podsumowujący rok harcerski 08/09. Najlepszą drużyną tego roku harcerskiego została Awangarda.

Później mieliśmy chwilę wolnego i poszliśmy na Hufcowe Oscary 2009.

Po tym było ognisko dla chętnych i gra terenowa. Do gry brakowało nam trzech osób, ponieważ Ola nie chciała się bawić. Chłopaki z Wawra 8, chętnie na pomogli (pozdrawiamy Was! :)). Tak zakończyła się sobota i poszliśmy spać.

Rano wstaliśmy o 9.00, ja poszłam na Mszę Św., a reszta pakowała się. O 10.00 był krąg pożegnalny. Najlepsza drużyną zlotu został Wawer 8 (gratulacje:)). Później nosiłyśmy lateXy i koce. O 11.15 pojechaliśmy do domku.

Zlot był nawet fajny. ;) Choć pogoda nam go popsuła niestety. :(


notatkę przygotowała dh. Zuzia ;)
[dziękuję Ci, Zuz :*]

3 komentarze:

  1. Niestety pogoda nie dopisała, ale mnie się tam bardzo podobało. :) Też jestem dumna z Weroniki! :) / Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. własnie;)
    za rok będzie lepiej. Jak dotrwam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale, że nie-nie chciałam się bawić! ;p
    Po prostu, ze względu na moją sprawność fizyczną, postanowiłam zrezygnować, na rzecz Naszej drużyny! ;p / Ola =)

    OdpowiedzUsuń