"Mam szczerą wolę
całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce,
nieść chętną pomoc bliźnim
i być posłusznym Prawu Harcerskiemu."
/zdjęcie z przyrzeczenia Oli
Olsztyn, 6.11.2009/
Te słowa dnia 6 listopada 2009 roku wypowiedziała druhna Ola. Grono przyjaciół, liczne przygody z autobusami, ognisko, bezchmurne gwieździste niebo... <-- tak w paru słowach można by określić dzisiejsze popołudnie. Ale od początku. O godzinie 17:30 w II Alei pojawili się wszyscy... prócz najbardziej zainteresowanej, jeszcze nieświadomej tego osoby - naszej kochanej Oli. Wszystkiemu winne było MPK - nie ma to jak spóźniające się lub przyjeżdżające zbyt wcześnie autobusy. Druhna Ola dojechała na miejsce samochodem z drużynowym i adiutantem, natomiast my z dziewczynami wsiadłyśmy do autobusu. Nie ominęły ich przygody związane z awarią tego właśnie pojazdu. :-)
Gdy już znalazłyśmy się w Olsztynie, opanowałyśmy sytuację i wszystko było dopięte (prawie :)) na ostatni guzik, na miejsce przybyli Ola, Paweł i Paweł. Odbył się krótki apel, po którym Ola złożyła przyrzeczenie. Na jej piersi zabłysnął krzyż, ponadto od dziś może dumnie nosić amarantow0-granatową chustę.
Serdecznie gratulujemy i życzymy wielu sukcesów w życiu harcerskim!
.
całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce,
nieść chętną pomoc bliźnim
i być posłusznym Prawu Harcerskiemu."
/zdjęcie z przyrzeczenia Oli
Olsztyn, 6.11.2009/
Te słowa dnia 6 listopada 2009 roku wypowiedziała druhna Ola. Grono przyjaciół, liczne przygody z autobusami, ognisko, bezchmurne gwieździste niebo... <-- tak w paru słowach można by określić dzisiejsze popołudnie. Ale od początku. O godzinie 17:30 w II Alei pojawili się wszyscy... prócz najbardziej zainteresowanej, jeszcze nieświadomej tego osoby - naszej kochanej Oli. Wszystkiemu winne było MPK - nie ma to jak spóźniające się lub przyjeżdżające zbyt wcześnie autobusy. Druhna Ola dojechała na miejsce samochodem z drużynowym i adiutantem, natomiast my z dziewczynami wsiadłyśmy do autobusu. Nie ominęły ich przygody związane z awarią tego właśnie pojazdu. :-)
Gdy już znalazłyśmy się w Olsztynie, opanowałyśmy sytuację i wszystko było dopięte (prawie :)) na ostatni guzik, na miejsce przybyli Ola, Paweł i Paweł. Odbył się krótki apel, po którym Ola złożyła przyrzeczenie. Na jej piersi zabłysnął krzyż, ponadto od dziś może dumnie nosić amarantow0-granatową chustę.
Serdecznie gratulujemy i życzymy wielu sukcesów w życiu harcerskim!
.
Gratulacje Olu :) Dużo czekania, ale chyba było warto, co? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy :)
Tęsknię za Wami :)
Aidy
Nie wierzę, mój braciszek coś tutaj napisał! :)
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że nie wiem, co napisać...
OdpowiedzUsuńNajprościej i zarazem najbardziej szczerze będzie chyba, jeżeli wszystkim bardzo serdecznie podziękuję.:)
Tak więc dziękuję wszystkim, za wszystko.;*;))
A mnie nie było ;/
OdpowiedzUsuńTwój wybór ;]
OdpowiedzUsuńfajnie było ;D
OdpowiedzUsuńDodałam zdjęcie z przyrzeczenia. :)
OdpowiedzUsuńO Boże! ;O)
OdpowiedzUsuńJakie to zdjęcie...
Fajne xD
jaaaa.. jak ja wyszłam... -.-' jak debil, z reszta jak zwykle xD
OdpowiedzUsuńWszyscy ładnie wyszli :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś byłam w harcerstwie, ale jestem już za stara... studia i te sprawy... alezazdroszcze ci koleżanko Olu tej chwili, bo to sie pamięta do końca życia.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu też age widze, nadal tam dzialasz? kobieto widzialam cie po raz ostatni z 2 czy 3 lata temu jak zaczynalas, a teraz co? ;d
pozdr
patrycja
heh, czas leci ;d
OdpowiedzUsuńOj, to prawda. :)
OdpowiedzUsuń