.
ZIMOWISKO 2010! We wtorek 16.02.10r. Nasza drużyna wyjechała na sześciodniowe zimowisko w towarzystwie 1 CDSH „Cierń”.
Wszystko wyglądało naprawdę fantastycznie: piękna pogoda, lekko prószący śnieg, miła atmosfera. Jednak, kiedy mieliśmy już wsiadać do PKS-u, okazało się, że kierowca jest całkowicie przeciwny temu, by przeszło dwadzieścia osób wsiadło do, i tak już przeładowanego, pojazdu.
Tak więc, PKS odjechał bez nas.
Na szczęście, chwilowy brak środka transportu nie stanowił dla nas dużej przeszkody: po pięciu minutach okazało się, że pojedziemy pociągiem z przesiadką w Krakowie.
Po długiej podróży, wreszcie dotarliśmy do Ochotnicy Górnej. Następnie, pomaszerowaliśmy żółtym szlakiem ku przepięknej Gorczańskiej Chacie, położonej w samym środku Gorców.
Choć bardzo zmęczeni, z utęsknieniem wyczekiwaliśmy kolejnego dnia, który miał już na dobre rozpocząć nasze zimowisko.
Wszyscy przenieśliśmy się do Starożytnego Egiptu, gdzie piękna Bogini wraz z Faraonem i Kapłanem stawiali przed nami szeregi skomplikowanych zadań, które musieliśmy wykonywać, podzieleni na dwie grupy: Nil Dolny i Nil Górny.
Pierwszego dnia, powierzono nam bardzo ważną misję: musieliśmy zrobić zwiad terenu w określonym czasie, co okazało się nie być wcale takie łatwe.
Zajęcia w kolejne dni były coraz lepsze!
Wędrówki, bitwy na śnieżki, podchody, zajęcia manualne, śpiewogrania, gry terenowe – to i wiele, wiele innych atrakcji przygotowała dla nas wspaniała kadra.
Za wszystkie zabawy, lepsza grupa dostawała punkty. W ogólnej klasyfikacji, minimalną przewagą, zwyciężył Nil Górny.
Ostatniego wieczoru, kadra dała nam szansę pokazania swoich umiejętności artystycznych – podzieliliśmy się na kilka grup, w których mieliśmy stworzyć piosenki, ody, lub wiersze, skierowane do wybranych osób w uznaniu za to, co zrobili, czy po prostu dla przyjaciół.
Dzieła, które powstały, były naprawdę zachwycające! Niemal każdemu uczestnikowi zimowiska zrobiło się dzięki nim naprawdę przyjemnie i wesoło.
Niestety, już następnego dnia, byliśmy zmuszeni opuścić chatkę i wrócić do Częstochowy.
Oczywiście, nawet droga powrotna była pełna przygód: Zepsuta lokomotywa, brak miejsca w pociągowych przedziałach, dziewięćdziesiąt minut opóźnienia…
Dobrze, że harcerzom nic nie jest straszne.
Około godziny 20:00 wysiadaliśmy z pociągu na dworcu PKP.
Zakończyliśmy zimowisko i szczęśliwi wróciliśmy do domu, przywożąc mnóstwo niezapomnianych wspomnień!
/Notatkę przygotowała dh. Ola/
Niebawem na stronie zdjęcia z zimowiska!
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz